Powtórka z komuny
Okrzyki i kamienie z jednej strony, pałki i gaz łzawiący z drugiej. Na placu Zamkowym oddziały ZOMO starły się z demonstrantami. Patrole można było spotkać w całym mieście.
To nielegalne zgromadzenie. Proszę się rozejść – słychać z megafonów. – Demonstracja pokojowa – odkrzykują manifestanci. Po chwili w stronę demonstrantów lecą świece dymne, a na zomowców sypią się kamienie. Sytuacji takich jak ta, gdzie ZOMO brutalnie rozpędza demonstrację, a wojsko się biernie temu przygląda, po 13 grudnia 1981 roku było bez liku.
Teraz to już tylko przedstawienie, które przychodzą oglądać tłumy.Okrzyki „Precz z komuną”, „Solidarność” i „Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę”, a także wrzaski pałowanych silnie oddziałują na oglądających. – Jejku. To się dzieje naprawdę? – pyta dziewczynka, którą ojciec trzyma na barana. – Nie, ale tak kiedyś było – odpowiada tata.
– My pamiętamy jak było, dla niego wolna Polska to coś naturalnego, nigdy nie będzie potrafił tego docenić tak jak my – mówi Agnieszka Jarzynowska-Niemczyk, wskazując na swojego sześcioletniego syna Huberta, z którym przyszła oglądać inscenizację. W 1981 roku miała 17 lat. – Ganiało się po ulicach, ale często rodzice nie puszczali. Mieliśmy wtedy gorące głowy i byliśmy pełni nadziei, że uda się coś zmienić. Cieszę się, że w końcu żyjemy w normalnym kraju.
– Ale minęło już 28 lat, a tamtych zbrodniarzy nikt nie ukarał – dodaje babcia Maryla Niemczyk.
Mężczyzn w mundurach ZOMO i Ludowego Wojska Polskiego zobaczyć można było w całym mieście. Najwięcej patroli chodziło po Śródmieściu, jednak milicyjne „suki” można też było zobaczyć w innych dzielnicach. Koksownik stanął również przed bemowskim ratuszem. Grzało przy nim ręce trzech „funkcjonariuszy” z grupy rekonstrukcyjnej Milicja Obywatelska. – Jest bardzo sympatycznie, chociaż mogłoby być cieplej – mówili. – Ludzie odnoszą się do nas z sympatią, często wspominają grudzień sprzed 28 lat. O dziwo, przeważają pozytywne opinie. Ludzie mówią, że wcale nie było tak źle.
W niedzielę można było posłuchać także niepublikowanych dotąd rozmów funkcjonariuszy SB z centralą i zobaczyć wystawy fotografii z tamtych czasów.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.