Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Powtórka z komuny

Robert Biskupski, Piotr Szymaniak 13-12-2009, ostatnia aktualizacja 14-12-2009 08:10

Okrzyki i kamienie z jednej strony, pałki i gaz łzawiący z drugiej. Na placu Zamkowym oddziały ZOMO starły się z demonstrantami. Patrole można było spotkać w całym mieście.

*Spotkać takich panów  i ujść cało. Teraz to nie problem
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
*Spotkać takich panów i ujść cało. Teraz to nie problem
*Inscenizacja starcia zomowców z demonstrantami zgromadziła  tłumy widzów
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
*Inscenizacja starcia zomowców z demonstrantami zgromadziła tłumy widzów

To nielegalne zgromadzenie. Proszę się rozejść – słychać z megafonów. – Demonstracja pokojowa – odkrzykują manifestanci. Po chwili w stronę demonstrantów lecą świece dymne, a na zomowców sypią się kamienie. Sytuacji takich jak ta, gdzie ZOMO brutalnie rozpędza demonstrację, a wojsko się biernie temu przygląda, po 13 grudnia 1981 roku było bez liku.

Teraz to już tylko przedstawienie, które przychodzą oglądać tłumy.Okrzyki „Precz z komuną”, „Solidarność” i „Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę”, a także wrzaski pałowanych silnie oddziałują na oglądających. – Jejku. To się dzieje naprawdę? – pyta dziewczynka, którą ojciec trzyma na barana. – Nie, ale tak kiedyś było – odpowiada tata.

– My pamiętamy jak było, dla niego wolna Polska to coś naturalnego, nigdy nie będzie potrafił tego docenić tak jak my – mówi Agnieszka Jarzynowska-Niemczyk, wskazując na swojego sześcioletniego syna Huberta, z którym przyszła oglądać inscenizację. W 1981 roku miała 17 lat. – Ganiało się po ulicach, ale często rodzice nie puszczali. Mieliśmy wtedy gorące głowy i byliśmy pełni nadziei, że uda się coś zmienić. Cieszę się, że w końcu żyjemy w normalnym kraju.

– Ale minęło już 28 lat, a tamtych zbrodniarzy nikt nie ukarał – dodaje babcia Maryla Niemczyk.

Mężczyzn w mundurach ZOMO i Ludowego Wojska Polskiego zobaczyć można było w całym mieście. Najwięcej patroli chodziło po Śródmieściu, jednak milicyjne „suki” można też było zobaczyć w innych dzielnicach. Koksownik stanął również przed bemowskim ratuszem. Grzało przy nim ręce trzech „funkcjonariuszy” z grupy rekonstrukcyjnej Milicja Obywatelska. – Jest bardzo sympatycznie, chociaż mogłoby być cieplej – mówili. – Ludzie odnoszą się do nas z sympatią, często wspominają grudzień sprzed 28 lat. O dziwo, przeważają pozytywne opinie. Ludzie mówią, że wcale nie było tak źle.

W niedzielę można było posłuchać także niepublikowanych dotąd rozmów funkcjonariuszy SB z centralą i zobaczyć wystawy fotografii z tamtych czasów.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane