Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dopiero zaczął się rozpędzać

Izabela Kraj, Konrad Majszyk, Natalia Bet 06-06-2011, ostatnia aktualizacja 07-06-2011 21:56

Stefan Kuryłowicz 1949 – 2011: Słynny polski architekt zginął wczoraj, pilotując awionetkę, która rozbiła się w Hiszpanii.

Stefan Kuryłowicz zginął u szczytu swojej kariery
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa
Stefan Kuryłowicz zginął u szczytu swojej kariery
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

– Stefan nie żyje. Jest już po tamtej stronie – potwierdziła nam wczoraj wieczorem Barbara Maśluszczak, szwagierka Stefana Kuryłowicza, projektanta wielu słynnych budynków w stolicy. – Jego żona Ewa jest cała i zdrowa. Znajduje się pod opieką rodziny.

Mgła nad Hiszpanią

Dwie maszyny – Cessna Skyline 182 T i Cirrus SR-22 – wystartowały ok. godz. 12.30 czasu lokalnego z miasta San Sebastian do portugalskiego Vilar de Luz. Do wypadku doszło ok. 14 czasu lokalnego. Awionetki prawdopodobnie zderzyły się ze sobą w powietrzu i runęły na ziemię. Jedna spadła na budynek przy miejscu postojowym dla samolotów. Wrak drugiej znaleziono w pobliskich górach Bayas. W jego zlokalizowaniu pomógł system GPS.

Ekipy ratunkowe przez kilka godzin poszukiwały ciała jednej osoby. Według lokalnych mediów hiszpańskich podczas katastrofy w okolicy panowała gęsta mgła i padał ulewny deszcz.

W katastrofie awionetek w Hiszpanii zginął również architekt Jacek Syropolski i Janusz Zieniewicz. Pilotowanie było pasją Stefana Kuryłowicza. Pasją porównywalną z architekturą.

– Umiejętność latania ułatwiała mu pracę. Dzięki awionetce mógł się szybko przemieszczać między Warszawą a Wrocławiem, gdzie też projektował, oraz między Polską a innymi krajami. Bo Stefan był jednym z niewielu polskich projektantów, któremu udało się z sukcesami zaistnieć za granicą – mówi nam jego kolega po fachu Krzysztof Domaradzki. – Jego śmierć to ogromna strata dla naszego środowiska. Stefan ostatnio mówił mi z uśmiechem szczęśliwego człowieka: „Wiesz, dopiero po sześćdziesiątce zaczynam się rozpędzać". Miał 62 lata.

– Szok. Coś strasznego! Jestem wstrząśnięty – w słuchawce załamuje się głos przyjaciela Stefana Kuryłowicza, Andrzeja Chołdzyńskiego. – Za kilka dni mieliśmy się spotkać. Zginął niezwykle zdolny architekt i przyjaciel. Był w pełni twórczych sił. Zostawił mnóstwo niedokończonych projektów.

W stolicy i za granicą

Stefan Kuryłowicz był profesorem Politechniki Warszawskiej i laureatem Honorowej Nagrody SARP z 2003 r. Od 1983 r. prowadził własne biuro – ostatnio pod nazwą Autorska Pracownia Architektury Kuryłowicz & Associates.

Zawsze chętnie włączał się w dyskusje o rozwoju Warszawy. „Jeśli chodzi o urodę Warszawy, to zdecydowanie najpotrzebniejsze jest zagospodarowanie brzegów Wisły. To trzeba zrobić, nie ma cienia powodu, żeby były takie dzikie łęgi" – mówił dziennikarzom. Kuryłowicz był członkiem Rady Architektury i Rozwoju, która doradza prezydent Warszawy.

Jego główne projekty są przede wszystkim związane ze stolicą Polski – to m.in. stacja metra Dworzec Gdański, biurowce Focus Filtrowa przy Trasie Łazienkowskiej, biurowiec PLL LOT przy ul. 17 Stycznia, osiedla: Eko-Park na Polu Mokotowskim i Marina Mokotów przy ul. Racławickiej, a także powstający właśnie terminal pasażerski drugiego lotniska dla Warszawy w Modlinie.

Ostatnio pracował m.in. nad projektem budynku, który miał stanąć w miejscu dawnego Supersamu.

– Był Pniewskim naszych czasów. Jego projekty znaczą kolejne okresy dziejów architektury ostatnich trzech dekad. Odznaczają się wyraźnie w tkance miejskiej miasta. Kuryłowicz przeszedł drogę zawodową od anonimowego trybiku w pracowni projektowej do pozycji prawdziwego celebryty polskiej architektury. Zginął u szczytu swojej kariery – ocenia historyk architektury Jarosław Trybuś.

Poza Warszawą Kuryłowicz zaprojektował m.in. Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu, hotel Hilton w Gdańsku i stadion miejski w Białymstoku.

Był ceniony także na świecie. Jako jedyny polski architekt został zaproszony do Komitetu Doradczego, który ma nadzorować przebieg prac przy modernizacji siedziby ONZ w Nowym Jorku – 154-metrowego wieżowca autorstwa Le Corbusiera i Oscara Niemeyera.

—wsp. lor

Życie Warszawy

Najczęściej czytane