Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mokotowska gra z przeszłością i kurier na czerwonym rowerku

Jolanta Gajda-Zadworna 30-07-2011, ostatnia aktualizacja 02-08-2011 16:47

W “Zaklęciu na »W«” ma osiem lat i próbuje zrozumieć wojnę. W niedzielę 80-letni dziś bohater książki, z autorem Michałem Rusinkiem, spotkają się na powstańczej trasie.

Michał Rusinek Zaklęcie na „W” Muzeum Powstania Warszawskiego  Wydawnictwo Literackie
źródło: Archiwum
Michał Rusinek Zaklęcie na „W” Muzeum Powstania Warszawskiego Wydawnictwo Literackie

„Zaklęcie na »W«" to już trzeci z serii tytuł, który Muzeum Powstania Warszawskiego kieruje do najmłodszych czytelników. Premierę będzie mieć w niecodziennych okolicznościach – powstańczych realiach, które na Mokotowie przypomni miejska gra „Warszawa: moje miasto".

W finale akcji, o godz. 17.30 w dolnym kościele św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej, zaplanowano spotkanie z pierwowzorem bohatera – Włodzimierzem Dusiewiczem ps. Dusza oraz autorem książki.

Kanwą „Zaklęcia na »W«"stała się relacja złożona w Archiwum Historii Mówionej MPW. Opowieść o chłopcu, który – nieświadomy powagi zadań, jakie otrzymywał – stał się skutecznym wojennym kurierem. Przenosił tajne informacje ukryte w ślubnych zaproszeniach lub w klaserze ze znaczkami.

Kiedy wybuchło Powstanie, Włodek był już Zawiszakiem.

O wojnie więcej wiedział, ale  wciąż nie do końca był świadom jej dalekosiężnych skutków. Zrozumiał je znacznie później.  Swoimi przemyśleniami dzielił się jako aktor, nauczyciel, dziennikarz i reżyser filmów dokumentalnych. Do dziś spotyka się z młodzieżą, by opowiadać o przeszłości. Teraz jego historię przedstawił Michał Rusinek.

Autor książek, scenariuszy, tłumacz, wykładowca na UJ, a także sekretarz Wisławy Szymborskiej nie wahał się, gdy zaproponowano mu udział w projekcie MPW.

– To wyzwanie – podkreśla.

– Jak mówić o wojnie, ważnych wydarzeniach historycznych współczesnym dzieciom, wychowanym na grach komputerowych, w których ma się siedem żyć, strzela się nieustannie i im więcej się ustrzeli, tym lepiej? Jednakże nie można im opowiadać, że wtedy życie stanęło. Że wojna była czasem wyjętym z historii – dodaje.

Z wojennych wspomnień  Włodzimierza Dusiewicza zaczerpnął zdarzenia, w znaczący sposób dopełniające przekaz książki lub te, które były zamkniętymi anegdotami. Jak historia z duszą – tą konkretną, rozgrzewającą dawne żelazka, która w dramatycznej sytuacji przyniosła mu powstańczy pseudonim.

Autor zapewnia, że przygotowując „Zaklęcie na »W«", sam wielu nowych rzeczy się dowiedział. – Dla kogoś, kto wojny nie przeżył, jest ona abstrakcją. Konkretne są jedynie losy określonych ludzi – mówi.

W opisywaniu przeszłości istotne okazały się szczegóły.

– Wymyśliłem sobie, że w każdym rozdziale pojawi się czerwony element – wspomina.

Zabieg ten ma w książce kluczowe znaczenie. Zarówno w konsekwentnej, wypełniającej  każde wolne miejsce ilustracji Joanny Rusinek, jak i w tekście.

Mały bohater uważa, że wojna zabiera światu kolory. Zostają tylko czerń i biel. Przy takim założeniu czerwony rowerek, który pojawia się już w rozdziale otwierającym książkę, nabiera symbolicznego znaczenia.

– Kiedy pan Dusiewicz przeczytał pierwszą wersję tekstu, napisał mi w liście: „W tym czasie nie było czerwonych rowerów, tylko czarne albo szare".

Autor jednak bardzo się upierał. Jak mówi, dla dobra współczesnego czytelnika. By balans między światem czarno-białym i kolorowym został w książce zachowany.

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane