Muzeum połowy Warszawy
Marsz KOD przeciwko zmianom w Trybunale Konstytucyjnym trafił już do muzeum.
Podobnie jak czarny protest przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, pierwsza legalna Parada Równości i Manifa. Informacje o nich można znaleźć w Muzeum Warszawy na schemacie pokazującym demonstracje organizowane na Trakcie Królewskim.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby autorzy zachowali pewien złoty środek i uwzględnili także inne, nie mniej liczne demonstracje organizowane współcześnie na Trakcie, np. Marsz dla Życia i Rodziny, który odbywa się od kilkunastu lat. Ale widocznie wygodniej pokazać przywiązanie muzealników do władz miasta, które akurat popierały jedynie zaprezentowane demonstracje.
Razić może rozłożenie akcentów na poszczególnych wystawach. Weźmy galerię żołnierzy. Można odnieść wrażenie, że zbyt wielu jest w mundurach okupacyjnej armii carskiej (jakby to był najważniejszy okres polskiej historii), a praktycznie nie ma żołnierzy, z których Warszawa powinna być najbardziej dumna – powstańców warszawskich. Autorzy koncepcji aranżacji w oryginalny sposób wybrnęli z ewentualnych pytań o losy tych ludzi – zaprezentowali portret czarnoskórego uczestnika boju Augusta Agbola O'Browna ps. Ali. Niedosyt jednak zostaje.
Mój sprzeciw w galerii ludzi władzy budzi zaś wielki portret stalinowskiego zbrodniarza Bolesława Bieruta, przedstawionego w pozie budowniczego stolicy. A znajdujący się pod nim przypis, że jego postać budzi kontrowersje „związane z reprywatyzacją nieruchomości, będącą skutkiem dekretu nacjonalizacyjnego" – budzi już tylko politowanie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.