Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Od starożytnej Babilonii do współczesności. Historia gitary w pigułce

28-08-2018, ostatnia aktualizacja 28-08-2018 12:25

Poproszeni o wymienienie pięciu popularnych instrumentów muzycznych na pewno nie zapomnimy o gitarze. Trudno uwierzyć, że ten tak wydawałoby się nowoczesny instrument, pamięta czasy starożytne. Gdzie szukać początków istnienia gitary?

źródło: Życie Warszawy

Jak to się zaczęło

Starożytnym instrumentom strunowym daleko było do klasycznej gitary, niemniej jednak śmiało można je uznać za przodków popularnego dziś „wiosła”. Już 4000 lat przed naszą erą poeci i muzycy starożytnej Grecji chętnie sięgali po instrument zwany przez nich kitarą. Ciężko dziś ustalić, czy sposób grania podobny był do współczesnego, niemniej jednak uderzanie w struny było ciekawym akompaniamentem dla ich występów publicznych. Co ciekawe, najstarsze odkrycia wskazują nie na Greków, a na starożytnych Babilończyków, jako pierwszych użytkowników instrumentów strunowych szarpanych. Można stąd wysnuć wniosek, iż gitara wywodzi się z kultury arabskiej.

Oczywiście starożytni nie znali strun metalowych ani tym bardziej nylonowych. Pierwsze instrumenty miały więc struny ze zwierzęcych jelit.

Zanim na dobre zaczęto mówić o gitarach, Europę Zachodnią opanowali lutniarze. Powód był stosunkowo prosty – lutnia wydawała głośniejsze dźwięki i miała więcej strun niż pierwsze prototypy gitar. Do dziś lutnia jest wiodącym instrumentem w krajach arabskich. W krajach europejskich zdecydowanie prym wiedzie gitara.

Gitary w średniowieczu

Dziś nikt nie wyobraża sobie gitary o pięciu strunach. Potraktowalibyśmy ją jak zbyt mocno rozbudowaną gitarę basową lub niekompletną klasyczną. Tymczasem w średniowieczu istniały gitary, które miały trzy, cztery lub pięć strun. Przez kolejne dziesięciolecia zmieniała się moda a wraz z nią dominujący model gitary. Dziś trudno powiedzieć, gitara o ilu strunach była wiodącą w średniowieczu. Niemniej jednak sam fakt rozwoju pierwotnego rynku gitarowego wart jest uwagi. Późne średniowiecze należy uznać za moment narodzin dzisiejszej gitary. To właśnie wtedy powstał instrument kształtem zbliżony do takiego, jaki dziś znamy.

Renesans – nowy kształt gitary

Renesans przyniósł wiele zmian w kulturze i sztuce. Po okresie mrocznego średniowiecza nastąpił rozkwit nauki, co zaowocowało licznymi zmianami na wielu polach. Gitara nie tylko coraz bardziej umacniała swoją pozycję na rynku instrumentów muzycznych, ale także zyskała nowy kształt. Znany dziś ósemkowy (zwanym też gruszkowym lub z wycięciem w talii) kształt gitary pojawił się właśnie w renesansie.

Niemniej jednak w tym czasie gitary ciągle nie traktowano jako poważnego instrumentu. Stosunkowo mała ilość strun i nieskomplikowany sposób grania ustawiły gitarę w szeregu instrumentów kameralnych, wręcz domowych, a nawet zabawkowych. Prym nadal wiodła lutnia, która w szczytowym okresie mogła pochwalić się nawet szesnastoma strunami. Gitara wyglądała zaledwie jak jej młodsza, niedoskonała siostra. Ciągle miała maksymalnie pięć strun.

Barok – rewolucja w strunach

Nadal były one wykonywane z jelit, ale całkowicie zmienił się ich naciąg – już nie był podwójny jak w lutni, ale pojedynczy. Zmianę tę zawdzięczamy Ruizowi de Ribayazowi, wybitnemu hiszpańskiemu gitarzyście. Tak na marginesie, warto zauważyć, że to właśnie z Hiszpanii pochodzi nazwa dzisiejszej gitary, jest ona pochodną słowa guitarra. Jednak zanim sztuka budowania gitar trafiła do Hiszpanii, na masową skalę wytwarzali je Włosi.

Zmiana w naciągu strun gitary i sposobie ich zakładania nadała instrumentowi nowe, inne, ładniejsze brzmienie. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób zamieniało lutnię na gitarę. Grę na gitarze uznano za zajęcie jeszcze prostsze niż do tej pory, już krótkotrwała nauka wystarczała, by zagrać prostą melodię.

XIX wiek

Być może dziś trudno będzie w to uwierzyć, ale dopiero pod koniec XIX wieku w gitarach zaczęto na masową skalę stosować metalowe struny. Do lat trzydziestych XX wieku trend ten upowszechnił się i struny metalowe stały się standardowym wyposażeniem gitary.

Zanim to jednak nastąpiło, nastały dla gitary prawdziwie złote czasy. Wirtuozi gitary chętnie dzielili się wiedzą, uczyli nowych adeptów tej wcale nietrudnej sztuki. Powstało wiele utworów napisanych specjalnie na gitarę. Do dziś XIX wiek uznawany jest za Złoty Wiek Gitary. Nauka gry na tym instrumencie należała do dobrego tonu, wielcy wirtuozi dawali koncerty na dworach i salonach najznamienitszych osobistości. Dopiero u schyłku XIX wieku gitara została wyparta przez fortepian.

Chociaż gitara jako instrument rozwijała się równolegle w wielu krajach, ba – nawet na wielu kontynentach – za miejsce narodzin dzisiejszej gitary klasycznej uznaje się Hiszpanię. Z pewnością jest to zasługą hiszpańskiego flamenco.

XX wiek

Epoka postępu i pierwszej rewolucji elektronicznej. Opracowanie technologii nagrywania dźwięku pozwoliło na podkładanie muzyki do filmów. Dźwięki gitarowe można usłyszeć w modnych w latach trzydziestych westernach. Gitara stała się przewodnim instrumentem w muzyce country oraz jazzie. Powoli zaczęło zanikać banjo.

Lata trzydzieste to także początki gitary elektronicznej. Niestety wybuch wojny na blisko dwadzieścia lat wyhamował rozpędzony pociąg z napisem „gitara”. Dopiero w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nastąpił spektakularny powrót gitary. Instrumentu tego używano i nadal używa się do interpretacji praktycznie wszystkich gatunków muzyki.

Gitara to coś więcej niż instrument

Dziś gitara to nie tylko instrument muzyczny, ale i swoista wizytówka. Współcześni muzycy, zarówno amatorzy, jak i profesjonaliści, zachwycają coraz bardziej wymyślnymi technikami gry. Dosłownie i w przenośni „wszystkie chwyty dozwolone”.

Są ludzie, którzy nie rozstają się ze swoimi instrumentami. Na szczęście gitara jest na tyle lekka i poręczna, że można zabrać ją w każdą podróż. Ciężko sobie wyobrazić nocne ognisko bez choćby jednego gitarzysty. Prawdziwy koncert rockowy to obowiązkowa obecność co najmniej dwóch muzyków gitarowych, z czego jeden obowiązkowo musi grać na gitarze basowej.

Gitara jest dość uniwersalnym i nadal prostym w obsłudze instrumentem. Właściwie każdy może nauczyć się grać. I pewnie to sprawiło, że dziś jest to jeden z popularniejszych, o ile nie najpopularniejszy instrument muzyczny.

Materiał Partnera

Najczęściej czytane