Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wspólny bilet trzeszczy

Konrad Majszyk 17-02-2011, ostatnia aktualizacja 18-02-2011 12:51

Wołomin i sąsiednie gminy po żmudnych negocjacjach zostają w systemie wspólnego biletu. Ale wysokość dopłat nie podoba się innym. Buntują się m.in. Pruszków i okolice.

źródło: Życie Warszawy

Burmistrz Wołomina Ryszard Madziar wszedł wczoraj do gabinetu dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego Leszka Ruty jako wysłannik samorządów wzdłuż linii PKP z Dworca Wileńskiego w kierunku Tłuszcza. Powód – Wołomin, Kobyłka, Zielonka i Ząbki płacą stolicy rocznie ponad 6 mln zł za wspólny bilet na pociągi Kolei Mazowieckich i autobus N62, a ZTM zarządził podwyżkę.

Przedstawiciele „grupy z Wołomina” tłumaczyli, że dla zmagających się z kryzysem gmin to duży wydatek. Sugerowali, że w razie rezygnacji ze wspólnego biletu Warszawę czeka najazd aut – i to w czasie budowy drugiej linii metra. ZTM używał w dyskusji argumentu rosnących kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej.

– Spotkanie zakończyło się kompromisem – twierdzi Andrzej Skwarek z ZTM. – Wspólny bilet na linii do Wołomina zostanie – potwierdza burmistrz Ryszard Madziar.

Dotarliśmy do szczegółów ustaleń. Dzisiaj samorządy na linii wołomińskiej finansują 33 proc. kosztów komunikacji na swoim terenie, resztę płaci stolica. ZTM żądał, żeby do końca 2013 r. ten wskaźnik doszedł do 40 proc. Wołomin z sąsiadami wynegocjowali wczoraj wydłużenie okresu niższych stawek do końca 2015 r.

Dla mieszkańców terenów wzdłuż linii wołomińskiej to dobra wiadomość. Nadal będą mogli z kartą miejską dojeżdżać pociągiem do Dw. Wileńskiego, a tu przesiadać się do tramwajów i autobusów – bez kupowania nowego biletu. Zwłaszcza że latem z powodu budowy metra Trasa W-Z zostanie zamknięta dla aut, a boczne pasy Radzymińskiej zamienią się w parking. Dla ZTM to nie koniec kłopotów. Musi się też zmagać z niezadowoleniem z powodu finansowania wspólnego biletu samorządów po drugiej stronie Warszawy – Pruszkowa, Piastowa, Brwinowa, Milanówka i Grodziska. Za bilety na pociągi Kolei Mazowieckich i SKM oraz autobusy linii nocnej N85 ZTM zażądał od Pruszkowa 2,5 mln zł.

– ZTM zszedł z tej kwoty do 2,1 mln zł. Problem jest zażegnany, ale tylko na rok. Co dalej, nie wiem – mówi wiceprezydent Pruszkowa Andrzej Kurzela.

Problemy z dopłatami do wspólnego biletu

Dzięki zawartemu kompromisowi ze wspólnym biletem mogą nadal jeździć do Warszawy mieszkańcy Ząbek (pierwsza strefa) oraz Zielonki, Kobyłki i Wołomina (strefa druga). Porozumieniem z ZTM w sprawie komunikacji podmiejskiej objęte są 29 gminy. Do 15 docierają pociągi – Kolei Mazowieckich, SKM albo WKD.

W 2010 r. gminy zapłaciły Warszawie z tego tytułu łącznie 36 mln zł. Najwięcej Piaseczno (6 mln zł), a najmniej Barczew – 160 tys. zł. Dana gmina podwarszawska pokrywa od 20 do 40 proc. kosztów komunikacji (tylko na swoim terenie). Pozostałych 60 – 80 proc. płaci Warszawa. Według wyliczeń ZTM, łączne koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej i podmiejskiej wyniosą w tym roku 2 mld zł, a wpływy z biletów pokryją tylko 30 proc.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane