Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Budowy bez głowy

Robert Biskupski 10-05-2011, ostatnia aktualizacja 11-05-2011 12:21

Chodnik donikąd, trzymetrowa ścieżka rowerowa i odwodnienie w miejscu, gdzie nie zbiera się woda – zeszłoroczne inwestycje na Ursynowie nie należą do najbardziej udanych.

Chodnik przedzielony na środku trawnikiem
autor: Dominik Pisarek
źródło: Fotorzepa
Chodnik przedzielony na środku trawnikiem
Ścieżka rowerowa o długości... kilku metrów
autor: Dominik Pisarek
źródło: Fotorzepa
Ścieżka rowerowa o długości... kilku metrów

To jakaś paranoja – stuka się w głowę Janusz Załubicki, mieszkający niedaleko Lasku Brzozowego na Ursynowie. – Obok budowanego właśnie placu zabaw dzielnica zrobiła odwodnienie. Ale zupełnie nie w tym miejscu, gdzie zbiera się woda. Po co było wydawać na to pieniądze?

Władze dzielnicy przyznają, że znają problem. – Odwodnienie za 500 tys. zł przygotował poprzedni zarząd dzielnicy – mówi burmistrz Ursynowa Piotr Guział. – Chodziło o to, by pozbyć się wody zbierającej się po każdym większym deszczu na drodze, którą mieszkańcy Natolina chodzą do stacji metra. Projektant chyba jednak nie pofatygował się, by przyjść na miejsce, więc ujścia do kanału nie znajdują się w dole, w którym zbiera się woda, lecz parę metrów dalej, na górze. Teraz musimy przedłużyć kanalizację.

Chodnik donikąd

Okazuje się, że takich nie trafionych inwestycji zaprojektowano na Ursynowie więcej. Wzdłuż ul. Przy Bażantarni wybudowano chodnik. Ładny, wygodny, szeroki... Jednak zamiast połączyć się z tym, który prowadzi wzdłuż ul. Rosoła, urywa się w szczerym polu. Jeśli ktoś chce iść dalej, musi przejść kilkanaście metrów przez trawnik, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, szczególnie po deszczu.
Jeszcze ciekawiej jest po drugiej stronie chodnika, na rogu ul. Przy Bażantarni i al. KEN. Dzielnica postanowiła wybudować tam ścieżkę rowerową. Zaczyna się tuż przed zakrętem, a kończy tuż za zakrętem. Rowerzyści mają więc do dyspozycji ok. 3 metrów drogi.

– Może dzielnica chciała przez to podkreślić, że blok, w którym kręcono serial Alternatywy 4 znajduje się właśnie na Ursynowie? – zastanawia się Michał, rowerzysta z Natolina .

Władze dzielnicy zapowiadają rozmowy z wykonawcami, by  poprawiły bezsensowne inwestycje.

Budowa zawali metro?

Kłopoty są również z przedłużeniem al. KEN w kierunku Mokotowa. Okazało się, że w podłożu znajdują się pozostałości po budowie metra. Nie da się ich usunąć w normalny sposób, bo.. zawaliłby się tunel metra.

– Musimy pozbyć się ich inną metodą, ale potrzebny jest na to dodatkowy milion złotych – mówi burmistrz Guział.

Z rzeczywistością rozminęły się też plany budowy ul. Nowoursynowskiej. Okazało się, że nie biegnie ona przez grunty miejskie, lecz te należące do skarbu państwa. Dzielnica musi zapłacić za nie 5 mln zł.

– Po przyjrzeniu się inwestycjom skala fuszerki nas przeraziła – mówi burmistrz Guział. – Teraz musimy naprawiać wszystkie niedoróbki. Będzie to kosztować dzielnicę kilka dodatkowych milionów złotych.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane