Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Śmieci? Jakoś to będzie...

Izabela Kraj 20-05-2011, ostatnia aktualizacja 21-05-2011 11:25

Miasto nie jest przygotowane do śmieciowej rewolucji. Do 2013 roku nie zdąży rozbudować własnej spalarni ani kompostowni. Grożą nam gigantyczne kary nakładane przez Unię Europejską.

*Sortownia Byś na Bielanach przyjmuje dziś ok. 250 ton śmieci dziennie, choć mogłaby segregować 500 ton
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
*Sortownia Byś na Bielanach przyjmuje dziś ok. 250 ton śmieci dziennie, choć mogłaby segregować 500 ton

Sejm przyjął w maju nową tzw. ustawę śmieciową. Najprawdopodobniej wejdzie w życie od 2012 roku. Wtedy – w połowie 2013 r. – samorząd stanie się właścicielem wszystkich śmieci. Będzie odpowiadał za ich wywóz i zagospodarowanie. Mieszkańcy nie będą już podpisywać indywidualnych umów z firmami. Zapłacą tylko stały lokalny podatek.

Radni miasta z Komisji Ochrony Środowiska są zaniepokojeni stanem przygotowań miasta do tak istotnej „rewolucji”. Zafundowali sobie wczoraj kilkugodzinną wycieczkę do zakładów zajmujących się odpadami. Odwiedzili porównawczo nową prywatną sortownię Byś na Bielanach, a potem działający od 16 lat ZUSOK – miejską spalarnię na Targówku, którą przejmie spółka MPO. Wnioski?

– Miasto jest kompletnie nieprzygotowane. Jedynym wymiernym efektem tych nowych przepisów może być wysoki podatek śmieciowy, jaki ratusz zafunduje mieszkańcom – ocenia szef komisji Adam Kwiatkowski.

Żeby nie płacić Unii Europejskiej milionowych kar za brak instalacji do obróbki odpadów, Warszawa w ciągu dwóch lat musi zorganizować sieć sortowni, rozbudować spalarnię i kompostownię. Na razie wszystko „stoi na głowie”.

– Przez pięć lat słyszeliśmy, że trzeba czekać na ustawę, która wszystko uporządkuje. A widać, że same przepisy nie wystarczą – zauważa radna Zofia Trębicka.

– Damy radę – odpowiadają urzędnicy. I rozbrajająco przyznają, że ZUSOK zostanie powiększony o nowe linie spalania śmieci najwcześniej w... 2016 r.

– W lipcu ma być gotowy raport oddziaływania na środowisko. Jesteśmy w fazie wyboru doradcy,  który pomoże uzyskać kredyt na inwestycję w ZUSOK. Pozwolenie na budowę planujemy w 2013 r. – podaje harmonogram Kazimierz Sender, wicedyrektor Biura Funduszy Europejskich w ratuszu. Wstępny koszt inwestycji -  700 mln zł.

MPO zamierza też rozbudować kompostownię w Radiowie i stawiać sortownię we Włochach. – Kończymy erę składowania odpadów na wysypiskach – deklaruje wiceprezes MPO Krzysztof Bałanda. Ale na razie inwestycja we Włochach jest w fazie konsultacji z mieszkańcami. A ci protestują. Trudno będzie zdążyć w dwa lata. – My przygotowywaliśmy naszą inwestycję ponad pięć lat – zwraca uwagę Monika Byśkiniewicz. Byś to dziś jedyny w Warszawie nowoczesny zakład. Może przyjąć 150 tys. ton śmieci , ale wykorzystuje tylko połowę mocy. Przegrywa przetargi. – Nasza cena okazuje się średnio o 20 proc. wyższa od zwycięzców. Ale nie możemy sobie pozwolić na obniżenie jej – rozkłada ręce Wojciech Byśkiniewicz. Miasto zamiast budować swoją sortownię, mogłoby skierować część śmieci do Bysia. Ale szefowa BOŚ Grażyna Sienkiewicz nie chce nic deklarować.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane