Z wysypiska na nartach
Narciarska trasa zjazdowa, rynna snowboardowa, crossowe trasy rowerowe – tak za kilka lat może wyglądać wysypisko śmieci Radiowo. Plany już są, pieniądze trzeba jeszcze znaleźć.
Jako pierwsi poznaliśmy plany zagospodarowania największej góry śmieciowej usytuowanej w pobliżu Warszawy. Koncepcja rekultywacji i zagospodarowania tego terenu została opracowana przez planistów we współpracy z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania (użytkuje ten teren) oraz gminą Stare Babice.
– W przyszłości może to być fantastyczne miejsce rekreacji dla mieszkańców Warszawy
– mówi Joanna Mroczek, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.
Cross z wysypiska
Składowisko Radiowo znajduje się na granicy dwóch stołecznych dzielnic: Bemowa i Bielan oraz gmin Izabelin i Stare Babice. Góra śmieci jest wysoka na ponad 80 m. Odpady gromadzono tam od początku lat 60.
– Mamy koncepcję zagospodarowania tego terenu. Zakłada ona budowę stoku narciarskiego i terenów rekreacyjnych – mówi Krzysztof Turek, wójt gminy Stare Babice.
Stok narciarski miałby nachylenie 14 proc. Byłby szeroki na 30 m i wraz z dojazdem do wyciągu długi na około 650 m, czyli byłby ponad dwa razy większy od Górki Szczęśliwickiej, jedynego całorocznego stoku w stolicy.
– Jego ukształtowanie przypomina podkowę – mówi dr inż. Eugeniusz Koda z SGGW, jeden z twórców koncepcji.
Na koronie składowiska planowane jest utworzenie tarasów widokowych, rynny snowboardowej o długości ok. 100 m, stoku saneczkowego z wyciągiem oraz wyciągu dla narciarzy. Ponadto na zboczach wysypiska powstałoby kilkaset metrów crossowych ścieżek rowerowych oraz alejek dla pieszych, a jej zbocza byłyby ozdobione ogrodem skalnym.
– Za kilka lat i tak musimy zamknąć to wysypisko. Nie chcemy jednak zostawiać stożka, ale tak ukształtować teren, aby w przyszłości pełnił on funkcje rekreacyjne – dodaje Sławomir Michalak, prezes MPO.
Przez najbliższe lata przedsiębiorstwo to będzie zmieniało kształt góry. – Będziemy ją nadbudowywali. Na wysypisko będą przewożone warstwy stabilne, np. gruz, kamienie i ziemia
– dodaje Michalak.
Aby złagodzić stok, ziemia zostanie wysypana na sąsiedniej działce leśnej na obszarze około hektara.
Wydawanie dokumentów
Na razie nie wiadomo, jak długo będzie kształtowane wysypisko. – W tej chwili staramy się o uzyskanie wszystkich decyzji, aby móc realizować tę koncepcję – dodaje Michalak.
– Jesteśmy w trakcie wydawania uwarunkowań środowiskowych do pozwolenia na budowę. Powinno ono zostać wydane w tym roku – informuje Piotr Czajkowski, kierownik referatu ochrony środowiska gminy Stare Babice.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to na Radiowie pojeździmy na nartach lub rowerze za cztery lata lub za pięć. Ale zarówno władze samorządowe, jak i eksperci zastrzegają, że budowa wyciągu ruszy dopiero wtedy, gdy całkowicie zakończy się rekultywacja terenu i będzie on w pełni bezpieczny. – Już teraz wysypisko jest odgazowywane – mówi wójt Krzysztof Turek.
– Przed rozpoczęciem inwestycji będzie musiała być wydana ekspertyza geotechniczna, aby nic się nie zapadło, a także sanitarna – dodaje inżynier Koda.
Władze samorządowe nie chcą mówić o kosztach inwestycji. – Gdy zakończy się kształtowanie wysypiska, wtedy podejmiemy decyzję, w jaki sposób będzie finansowana – mówi wójt.
Eksperci, którzy przygotowywali plany, szacują koszty na ok. 10 mln zł. Zastrzegają jednak, że będzie to zależało od tego, czy powstanie tam stok tylko zimowy, czy całoroczny.
Zabudowują górki
W tej chwili w Warszawie jest tylko stok na Górce Szczęśliwickiej o długości zjazdu 227 m. Jego powierzchnia pokryta jest matą, która przy zerowych i dodatnich temperaturach zraszana jest „mgłą wodną” dla zmniejszenia tarcia i polepszenia ślizgu. Specjalnie zainstalowany wyciąg talerzykowy oraz kolejka krzesełkowa umożliwiają w ciągu godziny wjazd ok. 2 tys. osób na szczyt.
– Tam też kiedyś była górka śmieciowa, która została obłożona gruzem i zagospodarowana – mówi prezes MPO.
– Składowisko Radiowo mogłoby być piątym w Polsce wysypiskiem, gdzie z powodzeniem udało się zrekultywować tereny zniszczone, tak aby służyły ludziom. Poza Szczęśliwicami udało się to w Poznaniu na Malcie, a także na terenach pokopalnianych w Bytomiu i Bełchatowie – dodaje dr Eugeniusz Koda.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.