Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mierni w ogólniakach

Marek Kozubal 06-07-2011, ostatnia aktualizacja 06-07-2011 16:00

Do stołecznych ogólniaków zostali przyjęci uczniowie, którzy z trudem mogliby ukończyć zawodówkę – biją na alarm pedagodzy

autor: Bartosz Jankowski
źródło: Fotorzepa

 

Wczoraj szkoły ponadgimnazjalne wywiesiły listy przyjętych do pierwszych klas. W trakcie rekrutacji brały pod uwagę wyniki kandydatów z egzaminu gimnazjalnego, oceny na świadectwie i szczególne osiągnięcia, czyli np. udział w konkursach. Maksymalnie uczniowie mogli zdobyć 200 punktów.

Uczniowie bez szans

Program elektronicznej rekrutacji pozwala na sprawdzenie, z jaką punktacją dostali się uczniowie do poszczególnych szkół. – Niektórzy dyrektorzy, gdy się dowiedzieli, z jak słabymi wynikami mają uczniów, byli naprawdę zaszokowani – opowiada jeden z pedagogów.

W kilkunastu ogólniakach i technikach są uczniowie, którzy zdobyli zaledwie 20 – 30 punktów rekrutacyjnych. Np. do CI LO Integracyjnego na Mokotowie średnia wyniosła zaledwie 37 pkt. A do jednej z klas... 21 pkt. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z dyrekcją tej szkoły.

Minimalna punktacja do Liceum im. I.J. Paderewskiego na Żoliborzu wyniosła zaś tylko 33 pkt. – Mający taką punktację uczniowie mogą mieć duże problemy z ukończeniem zasadniczej szkoły zawodowej – mówi nauczyciel.

– Jest duże prawdopodobieństwo, że przyjęci do  liceum nie ukończą klasy. Być może za rok wypadną z systemu szkolnego i nie będą się dalej uczyli – potwierdza Beata Murawska, zastępca szefa miejskiego Biura Edukacji.

Dlaczego szkoły przyjmowały tak słabych uczniów? – Nie mogły w tym roku ustalać progów punktowych, poniżej których nie przyjmowały kandydatów. Zakazało tego kuratorium oświaty – dodaje Murawska.

2071 wolnych miejsc jest w stołecznych szkołach ponadgimnazjalnych

– Prawo daje szansę do nauki każdemu – odpowiada na zarzuty Magdalena Cichostępska, dyrektor Wydziału Kształcenia Zawodowego kuratorium. Pytana, jakie szanse na ukończenie szkoły mają zatem uczniowie z 20 – 30 pkt, odpowiada tylko: – Szkole z takimi uczniami nie można wróżyć sukcesu.

Wolne miejsca czekają

Ratusz przygotował w tym roku ok. 17 tys. miejsc dla absolwentów gimnazjów. Na razie niezakwalifikowanych do żadnej szkoły jest 1430 uczniów, ale wolnych miejsc jest 2071. Najwięcej – 977 w ogólniakach, ponadto 719 w technikach.

Są miejsca nawet w renomowanych liceach np. w „Batorym", we „Władysławie IV" i w „Żmichowskiej". Aby dostać się do najlepszego w tym roku w rankingu „Perspektyw" Liceum im. Władysława IV, trzeba było mieć minimum 142 pkt. Do najbardziej obleganego ogólniaka im. T. Czackiego (2,6 kandydata na miejsce) trzeba było mieć średnio 170 pkt.

Co ciekawe, do klasy biologiczno-fizyczno-matematycznej LO im. N. Żmichowskiej dostały się tylko dziewczęta, za to do Technikum Łączności tylko chłopcy.

Od jutra do czwartku do godz. 12 uczniowie, którzy nie dostali się do wybranych szkół, mogą składać dokumenty w placówkach, w których są wolne miejsca (można to sprawdzić na stronie www.warszawa.edu.com.pl). 11 lipca zostaną wywieszone listy przyjętych w rekrutacji uzupełniającej. Dodatkowy nabór pod koniec sierpnia.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane