Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ukradli tira aparatów fotograficznych

koz 25-08-2011, ostatnia aktualizacja 25-08-2011 07:22

Złodzieje ze stolicy podszyli się pod kierowców i ukradli w Holandii transport markowych fotoaparatów. Potem sprzedawali je w sklepie internetowym. Ci, którzy je kupili, będą musieli zwrócić towar.

Prokuratura na Mokotowie na razie nie wie, ile aparatów fotograficznych i obiektywów firmy Nikon sprzedali paserzy. Nie wie tego też stołeczna centrala firmy. – Niestety nie posiadamy szczegółowych informacji na temat śledztwa – informuje Piotr Przychodzień, dyrektor generalny Nikon Polska.

Śledczy szacują, że skradziony sprzęt mógł trafić  nawet do kilkudziesięciu osób, które na przełomie lipca i sierpnia kupiły aparaty kompaktowe (m.in. coolpix s 2500), lustrzanki (D 3100) oraz obiektywy na portalu aukcyjnym Allegro. Na sprzedaż wystawił je sklep internetowy spod Szczecina.  – Będziemy docierać do osób, które nabyły towar pochodzący z przestępstwa. Ci, którzy go kupili, będą musieli zwrócić sprzęt – zapowiada Paweł Wierzchołowski, szef mokotowskiej prokuratury.

Do niezwykle zuchwałej kradzieży doszło w lipcu w Holandii. Z ustaleń śledczych wynika, że do Polski miał stamtąd wyruszyć tir wypełniony sprzętem fotograficznym o wartości 600 tys. zł. Nigdy jednak nie dotarł do odbiorcy. Co się stało? – Podejrzewamy, że złodzieje podszyli się pod kierowców, którzy mieli odebrać załadowaną sprzętem naczepę tira – opowiada stołeczny policjant.

Skąd złodzieje wiedzieli, że w Holandii ma być odebrany transport, kto odjechał ciężarówką, skąd bandyci mieli przeciek o ładunku? – na te pytania na razie brak odpowiedzi.

Skradzione aparaty zostały zarejestrowane w bazie prowadzonej przez firmę Nikon. Dzięki temu na początku sierpnia udało się namierzyć jeden skradziony aparat.

– Ktoś zaniósł zepsuty sprzęt do autoryzowanego punktu. Po sprawdzeniu w bazie okazało się, że aparat pochodzi ze skradzionego transportu – dodaje prokurator Wierzchołowski. Dzięki temu policjanci ustalili, kto sprzedał aparat. Pod Szczecinem zatrzymali Urszulę K. i Tomasza K., którzy prowadzili sklep internetowy. To oni wystawiali na sprzedaż trefny towar, opatrywali go sfałszowanymi fakturami. W ich mieszkaniu kryminalni znaleźli 151 aparatów fotograficznych oraz 62 obiektywy pochodzące ze skradzionego tira. Ponadto w ich magazynie znaleźli dziesiątki telewizorów, samochodowe nawigacje odtwarzacze CD.

– Sprawdzamy, czy ten sprzęt pochodzi z przestępstwa – dodaje szef prokuratury.

Zatrzymani usłyszeli zarzuty oszustwa i paserstwa, trafili do aresztu.

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane