PPP, czyli poślizg parkingów podziemnych
Lata opóźnienia czekają znów parkingi pod placami stolicy. Na projektach zarabiają głównie firmy konsultingowe
W centrum Warszawy funkcjonuje ok. 50 tys. legalnych miejsc parkingowych – w płatnej strefie i poza nią. Tymczasem do centrum wjeżdża codziennie ok. 500 tys. pojazdów.
Symbolem parkingowej niemożności jest zamurowana betonowa komora na 196 aut, która od 2004 r. znajduje się nad stacją metra Plac Wilsona, pod ul. Słowackiego. Obiekt nie powstał z powodu konfliktu między ekipą PiS rządzącą wtedy Warszawą a wykonawcą stacji metra. Nie ma technicznych przeciwwskazań, żeby zamienić ją w parking Parkuj i Jedź. Za rządów PO też się to raczej nie stanie.
– Tego parkingu nie ma w planach inwestycyjnych na najbliższy rok – rozwiewa wątpliwości rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Igor Krajnow.
Na razie na parkingach podziemnych w Warszawie zarabiają głównie firmy konsultingowe. Ratusz dysponuje parkingową analizą wykonaną przez Ernst & Young, EC Harris i DLA Piper dla budowy obiektów w formule PPP, czyli partnerstwa publiczno-prywatnego. W budżecie były zarezerwowane na nią 2 mln zł.
– Jesteśmy w przededniu rozpoczęcia postępowania na wybór partnera prywatnego. Procedura jest skomplikowana i może potrwać ok. roku albo więcej – mówi dyrektor Biura Obsługi Inwestorów Paweł Pawłowski.
To oznacza kolejne opóźnienie. Bo od trzech do pięciu parkingów podziemnych na 2,3 tys. miejsc obiecywało Biuro Obsługi Inwestorów już w 2009 r. Mieli je zbudować prywatni inwestorzy, którzy w zamian będą czerpali zyski z eksploatacji. Budowy miałyby ruszyć w 2012 r. Nie ma na to żadnych szans.
Problem jest m.in. w skalkulowaniu ceny za godzinę postoju, żeby inwestycja zwróciła się np. w ciągu 30 lat. Ratusz przyznaje, że istnieje ryzyko popytu. Nie wiadomo, ilu znajdzie się kierowców gotowych zostawić samochód za stawkę wyższą niż w parkomacie.
Budowa pierwszego obiektu ruszy najwcześniej w 2014 r. Do tzw. lokalizacji priorytetowych należą parkingi pod ul. Emilii Plater, pl. Teatralnym i pl. Defilad. Na liście rezerwowej są parkingi m.in. pod placami: Bankowym, Trzech Krzyży i Powstańców Warszawy oraz przy Wybrzeżu Gdyńskim (przy ul. Bugaj).
Jeśli obiekty powstaną, to znikną nieestetyczne naziemne parkingi w centrum Warszawy. Według prof. Wojciecha Suchorzewskiego z Politechniki Warszawskiej budowa parkingów podziemnych w centrum jest sprzeczna z polityką transportową miasta. Powód –ta zakłada ograniczenia wjazdu do centrum. Jedyny wyjątek to właśnie takie inwestycje, dzięki którym uda się zlikwidować parkingi na powierzchni.
W 1999 r. ówczesny prezydent Paweł Piskorski snuł wizję parkingów podziemnych pod placami Warszawy. Tymczasem pod pl. Wolności w Poznaniu od 2006 r. działa trzypoziomowy parking zbudowany w PPP. Podobne projekty powstały w Krakowie i we Wrocławiu.
Lista priorytetowa
- Plac Teatralny. Parking cztero- lub pięciopoziomowy. 650 – 800 miejsc. Jeden wariant przewiduje miejsca dla autokarów.
- Plac Defilad. Trzy kondygnacje. Około 750 miejsc parkingowych, w tym 14 dla autokarów. Lokalizacja od strony ul. Marszałkowskiej.
- Ulica Emilii Plater. Dwie podziemne kondygnacje parkingowe. Ok. 750 miejsc.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.