Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Al. KEN dłuższa, ale nie dla rowerów

Robert Biskupski 05-03-2012, ostatnia aktualizacja 05-03-2012 22:39

Odcinek łączący ul. Wałbrzyską z metrem Ursynów po półtora roku budowy wreszcie został otwarty

Dzię­ki no­wej dro­dze  kie­row­cy  na tra­sie  do al. Wi­la­now­skiej nie bę­dą mu­sie­li  wjeż­dżać  w ul. Pu­ław­ską
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Dzię­ki no­wej dro­dze kie­row­cy na tra­sie do al. Wi­la­now­skiej nie bę­dą mu­sie­li wjeż­dżać w ul. Pu­ław­ską

Pierw­szym kie­row­cą, któ­ry wje­chał na no­wą uli­cę, był ro­we­rzy­sta w czer­wo­nej kurt­ce. Nie­ste­ty nie mógł po­je­chać wzdłuż al. KEN ścież­ką ro­we­ro­wą, po­nie­waż Mo­ko­tów ją wy­bu­do­wał, a Ur­sy­nów nie.

– Dla­te­go, że nie by­ło jej w pro­jek­cie, któ­ry przy­go­to­wa­ły po­przed­nie wła­dze dziel­ni­cy – tłu­ma­czy bur­mistrz Ur­sy­no­wa Piotr Gu­ział. – Te­raz mu­si­my to na­pra­wić. Jesz­cze w tym ro­ku planu­je­my wy­bu­do­wać bra­ku­ją­ce 150 m ścież­ki od me­tra Ur­sy­nów do gra­nic dziel­ni­cy.

Prze­dłu­że­niem al. KEN do­je­dzie­my z me­tra Ur­sy­nów do ul. Wał­brzy­skiej, skąd ul. Rol­ną do­sta­nie­my się do al. Wi­la­now­skiej.

By uli­ca nie by­ła śle­pa

Bu­do­wa jed­nej z naj­bar­dziej wy­cze­ki­wa­nych ulic w War­sza­wie za­czę­ła się w 2010 r. Po stro­nie mo­ko­tow­skiej po­wsta­ło 630 m dwu­pa­smo­wej jezd­ni, po ur­sy­now­skiej – ok. 500 m. In­we­sty­cja kosz­to­wa­ła 38,5 mln zł.

– Na od­cin­ku od Do­li­ny Słu­że­wiec­kiej do ul. Wał­brzy­skiej po­wsta­ły czte­ro­pa­smo­wa jezd­nia, es­ta­ka­da nad Po­to­kiem Słu­że­wiec­kim i ul. J.S. Ba­cha, kład­ka dla pie­szych, chod­ni­ki, ścież­ki ro­we­ro­we, oświe­tle­nie oraz sy­gna­li­za­cja świetl­na – wy­li­cza rzecz­nik Mo­ko­to­wa Ja­cek Dzier­ża­now­ski.

Mo­ko­tów wszyst­kie nie­zbęd­ne po­zwo­le­nia na swo­ją część uli­cy zdo­był już w czwar­tek. Wła­dze dziel­ni­cy chcia­ły jed­nak po­cze­kać na ko­le­gów z Ur­sy­no­wa, by nie otwie­rać dro­gi do­ni­kąd.

Ur­sy­nów z ko­lei cze­kał na po­zwo­le­nie z in­spek­to­ra­tu nad­zo­ru bu­dow­la­ne­go i opi­nię miej­skie­go in­ży­nie­ra ru­chu.  Ostat­ni stem­pel uzy­ska­li wczo­raj ra­no.

Urzęd­ni­cy po­sta­no­wi­li otwo­rzyć ją „bez zbęd­nej zwło­ki", w związ­ku z czym chwi­lę po godz. 14 wje­cha­ły tam pierw­sze po­jaz­dy.

Ciąg dalszy nastąpi

Po stronie ursynowskiej to już ko­niec trwa­ją­cej od 1997 r. bu­do­wy. – A Mo­ko­tów przy­go­to­wu­je się już do roz­po­czę­cia bu­do­wy trze­cie­go od­cin­ka al. KEN od al. Wi­la­now­skiej do ul. Do­ma­niew­skiej – mó­wi Ja­cek Dzier­ża­now­ski. – Pla­no­wa­ny ter­min za­koń­cze­nia tej in­we­sty­cji to 2014 r.

1,1-kilometrowa uli­ca zwa­na ro­bo­czo „No­wo­bu­ko­wiń­ską", mająca po dwa pasy ruchu w każdą stronę, będzie okrą­żać od wscho­du re­jon Dwor­ca Po­łu­dnio­we­go,  a po­tem łą­czyć się ze skrzy­żo­wa­niem uli­cy Do­ma­niew­skiej i Pu­ław­skiej. Ja­dąc pro­sto ul. Do­ma­niew­ską, kie­row­cy do­sta­ną się do al. Nie­pod­le­gło­ści.

Na no­wej uli­cy ogra­ni­czo­ny bę­dzie ruch tran­zy­to­wy, pla­no­wa­ne jest na­to­miast wpro­wa­dze­nie tam li­nii au­to­bu­so­wej.

Dro­ga za­pi­sa­na jest w pla­nie za­go­spo­da­ro­wa­nia prze­strzen­ne­go re­jo­nu Dwor­ca Po­łu­dnio­we­go, uchwa­lo­nego w 2006 r. Pro­blem pole­ga na tym, że w po­bli­żu pla­no­wa­nej tra­sy wy­bu­do­wa­no wie­le blo­ków miesz­kalnych, któ­rych lokatorzy nie chcą, by ru­chli­wa tra­sa prze­cho­dzi­ła pod ich okna­mi.

Pro­te­stów więc nie bra­ku­je. Gdy w grud­niu ze­szłe­go ro­ku ra­tusz wy­dał po­zwo­le­nie na re­ali­za­cję trze­cie­go eta­pu in­we­sty­cji, miesz­kań­cy po­bli­skich blo­ków na­tych­miast od­wo­ła­li się od tej de­cy­zji.

Jak po­ka­zu­je do­świad­cze­nie cho­ciaż­by Ża­gla Da­nie­la Li­be­skin­da, prze­py­chan­ki z są­siada­mi mo­gą znacz­nie opóź­nić in­we­sty­cję.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane