Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pacjent z szybkim numerkiem

Ewa Zwierzchowska 13-08-2009, ostatnia aktualizacja 15-08-2009 10:41

Numerki do rejestracji, zapisy przez Internet, elektroniczne karty chorych – takie udogodnienia szykują lecznice już od września. Ma to rozwiązać problem kolejek.

Takie karty mają pacjenci instytutu w Kajetanach
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Takie karty mają pacjenci instytutu w Kajetanach

P rzeżyłem wojnę, okupację, a czegoś takiego nie widziałem! – żalił się 79-letni pan Eugeniusz, który w styczniu stał cztery godziny w kolejce do rejestracji. Chciał zapisać się do neurologa w Szpitalu MSWiA. – W przychodni przy ul. Karmelickiej zapisałam się do lekarza pierwszego kontaktu, ale nie na konkretną godzinę, bo nie można. Czekałam ponad 3 godziny – opowiada pani Maria. Takie obrazki wkrótce będą rzadsze. Wiele przychodni zaczyna ułatwiać życie pacjentom.

W Szpitalu Bródnowskim po wakacjach ruszy system elektronicznych numerków. Chory zgłosi się do rejestracji, dostanie numerek z wpisaną informacją, jak długo musi czekać. Później może pójść np. na zakupy i wrócić już na wizytę u lekarza, gdy jego numer wyświetli się na tablicy. System ma działać w poradni przyszpitalnej. –

Szczególnie przyda się jednak na ostrych dyżurach. Pacjenci są wtedy zdenerwowani, dochodzi do kłótni – tłumaczy Agnieszka Jeziorska, rzecznik lecznicy. Podobny system ruszy też w przyszłym roku w Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej.

Numerki i tablice świetlne sprawdzają się już w Szpitalu Bielańskim. – Zapisy przebiegają płynnie, nikt nie wpycha się do kolejki – mówi Krzysztof Jarząbek z placówki. Są też w Centrum Leczniczo-Rehabilitacyjnym i Medycyny Pracy Attis oraz w szpitalu dziecięcym przy ul. Niekłańskiej. Na Niekłańskiej ekrany są umieszczone zarówno wewnątrz budynku, jak i na placu zabaw, co chwalą rodzice.

Rejestrację pacjentów najbardziej mógłby usprawnić system zapisów przez Internet. Jednak w stolicy na razie jest to możliwe w nielicznych publicznych placówkach, m.in. w Attisie. Wkrótce to się zmieni.Wiosną 2010 r. on-line będzie można zapisać się do Szpitala Bielańskiego. Na terenie lecznicy stanie łącznie pięć infomatów. Lecznica dostała 2,6 mln zł z Unii na informatyzację.

Internetowe zapisy ruszą także w 39 publicznych przychodniach z Mokotowa, Ochoty, Woli i Żoliborza. Od czerwca 2010 r. na specjalnym portalu internetowym będzie można zarejestrować się do specjalisty czy wypełnić deklarację wyboru lekarza pierwszego kontaktu. Z rozwiązania skorzysta nawet pół miliona pacjentów. Na system 3,4 mln zł da Unia. Każdy pacjent dostanie też własną kartę identyfikacyjną z numerem i kodem paskowym.

Do tej pory na wprowadzenie podobnych dokumentów zdecydowało się niewiele publicznych placówek. Działają m.in. w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach. – Karta pozwala na szybką rejestrację do poradni czy przyjęcie na oddział bez konieczności odszukiwania historii chorego – opowiada Marcin Kopaczewski, zastępca dyrektora w instytucie. Elektroniczne karty i zapisy przez Internet za unijne pieniądze wprowadzą Zakłady Lecznictwa Otwartego Warszawa-Bródno (za 1,4 mln zł z Unii) oraz Warszawa-Wawer (za 8,2 mln zł).

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane