Pani prezydent będzie bogatsza

Na konto prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz wkrótce wpłynie ok. 9 tys. zł dodatkowej pensji.

Tzw. trzynastki dostają wszyscy urzędnicy w stołecznym samorządzie. W budżetówce to normalna praktyka, przywilej, którego niejednokrotnie zazdroszczą pracownicy prywatnych firm.

Ale tylko na jedną wypłatę – dla prezydenta miasta – muszą się specjalnie zgodzić radni. Takie są przepisy.

W czwartek zatem Rada Warszawy zacznie sesję od zaakceptowania wysokości dodatku do wynagrodzenia dla Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ma dostać „8,5 proc. sumy wynagrodzenia za pracę otrzymanego w ciągu roku kalendarzowego”. Czyli będzie to ok. 9 tys. zł.

Co by się stało, gdyby rajcy nie dali zgody na tę wypłatę? – Prezydent musiałaby o trzynastą pensję walczyć w sądzie – odpowiada wiceszef gabinetu prezydenta Jarosław Jóźwiak.

Ale raczej małe jest prawdopodobieństwo, że akceptacji nie będzie. Bo radni PO i Lewicy, którzy mają większość w radzie, oponować nie zamierzają. – To tylko formalność. Nie będziemy pozbawiać pani prezydent należnego dochodu – mówią radni Platformy.

A opozycyjne PiS jeszcze nie opracowało politycznej strategii. – Być może wspomnimy coś o pobieraniu tak wysokiego dodatku w dobie kryzysu finansowego. Ale prywatnie mówiąc, również nie ma u nas przeciwników – przyznawali nam wczoraj nieoficjalnie rajcy PiS.Prezydent stolicy jest najlepiej opłacanym prezydentem miasta w kraju. W ubiegłym roku zarobiła ponad 140 tys. zł (brutto).