Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mrożone etaty do wzięcia

Robert Biskupski 15-07-2009, ostatnia aktualizacja 16-07-2009 12:18

Prezydent Warszawy z powodu kryzysu zamroziła etaty w urzędach. W związku z tym na stronie internetowej ratusza w ciągu dwóch tygodni pojawiło się ponad 70 ogłoszeń o pracę.

Hanna Gronkiewicz-Waltz
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Hanna Gronkiewicz-Waltz

Zarządzenie Hanny Gronkiewicz-Waltz zabraniające dzielnicom i miastu zatrudniania nowych pracowników wchodzi w życie od 1 sierpnia. Urzędy ogłaszają więc w pośpiechu konkursy na wolne stanowiska, by przyjąć ludzi do pracy przed końcem miesiąca.

Poszukiwani są fachowcy od wszystkiego. Mokotów chce zatrudnić kogoś do obsługi rent planistycznych, Bielany i Ursynów – windykatorów, Targówek – animatora kultury, Wawer – kontrolera handlu obwoźnego, który byłby jednocześnie poborcą opłaty targowej, a Wola – osoby, która zajmie się kulturą i kombatantami.

Kilkanaście nowych osób będzie zajmowało się organizacją pracy urzędów, obsługą zarządów i pracami kancelaryjnymi. Wolne stanowiska ds. organizacyjnych znajdziemy na Pradze-Północ, Pradze-Południe i Woli, z kolei ludzi do obsługi zarządów dzielnic szukają w Ursusie i na Pradze-Południe.

To czysty przypadek

Najwięcej ludzi zatrudnić chce urząd miasta. Od początku miesiąca w Internecie pojawiło się aż 14 nowych ogłoszeń o pracę. Wśród dzielnic prym wiodą Wola i Śródmieście. Każda z nich poszukuje dziesięciu nowych urzędników.

– Na ogłoszenie tych konkursów decyzja o zamrożeniu etatów nie miała wpływu – zapewnia rzecznik Śródmieścia Urszula Majewska. – Po prostu pani prezydent przydzieliła nam nowe zadania, z którymi bez zatrudnienia nowych ludzi się nie uporamy.

Pięć osób potrzebnych jest w dzielnicy do nowo utworzonego Wydziału Nieruchomości. Ma on przejąć obowiązki zlikwidowanej miejskiej delegatury.– Będą miały naprawdę dużo pracy, bo w Śródmieściu mamy najwięcej lokali komunalnych ze wszystkich dzielnic – tłumaczy Urszula Majewska.Również władze Woli zapewniają, że konkursy na wolne stanowiska nie mają nic wspólnego z decyzją prezydent Warszawy.

– Zapotrzebowanie na nowe etaty zgłaszaliśmy już dawno – mówi rzecznik dzielnicy Anna Fiszer-Nowacka. – Przez dwa lata bardzo rzadko zatrudnialiśmy nowych pracowników, więc mamy sporo wakatów. Na przykład w Wydziale Kultury pracują tylko dwie osoby. Pracy jest naprawdę dużo, więc chcemy zatrudnić trzecią.

Bez sekretarek nie dadzą rady

Przed zarządzeniem prezydent Gronkiewicz-Waltz zdążyć chce również jej własny gabinet. Na chętnych czekają dwa stanowiska ds. obsługi asystencko-sekretarskiej i jedno ds. obsługi administracyjno-finansowej.

– To nie są nowe etaty – zastrzega Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu prezydent Warszawy. – W tej chwili na tych stanowiskach pracują osoby, które mają umowy o pracę na zastępstwo. Mają naprawdę dużo pracy. Chcemy teraz zatrudnić kogoś na stałe, żeby nie okazało się, że po zamrożeniu etatów zostaniemy z wakatami.

Trzech nowych pracowników szuka również miejskie Biuro Ochrony Środowiska. Wszyscy trzej będą się zajmować oceną oddziaływania projektów na środowisko i wydawaniem decyzji środowiskowych. Miasto chce również zatrudnić jeszcze m.in. radcę prawnego, księgowych, informatyków i kogoś do obsługi punktu informacyjnego Europe Direct.

Radzimy sobie dobrze

Jedyną dzielnicą, która nie szuka nowych pracowników, jest Bemowo. Jego władze uznały, że urzędnicy poradzą sobie bez dodatkowej pomocy. – Naprawdę jesteśmy jedyni? Nie spodziewałem się tego – dziwi się rzecznik dzielnicy Krzysztof Zygrzak. – Nasza recepta jest prosta. Zdajemy sobie sprawę, że jest kryzys i organizujemy pracę tak, by była jak najbardziej wydajna.

Jak dotąd system ten się sprawdza. Urzędnicy z Bemowa wygrali w tym roku konkurs na najlepszy Wydział Obsługi Mieszkańca.

– Trzeba sobie jakoś radzić – mówi Krzysztof Zygrzak. – Każdy wydział wie, co ma robić i za co odpowiada. Nie ma żadnych zakłóceń w pracy i nowe osoby są po prostu niepotrzebne.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane