Listek spadł, nadchodzi Lato
Grzegorz Lato wygrał już w pierwszej turze wybory na prezesa PZPN. Dostał najmniejszą wymaganą liczbę głosów – 57.
We wczorajszym „ŻW” pisaliśmy, że jeśli w nocy nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, nikt nie pokona Laty.
I chociaż od tego czasu nie brakowało emocjonujących momentów, król strzelców MŚ 1974 niezagrożony sięgnął po koronę zdjętą z głowy Michała Listkiewicza. Ale po kolei...
Tuż przed zjazdem doszło w Sheratonie do spotkania przedstawicieli FIFA i UEFA z kandydatami na prezesa. „Zapomniano” zaprosić tylko Tomasza Jagodzińskiego (sam przyszedł), który później – na znak protestu – zrezygnował z kandydowania. Innym powodem jego decyzji było oburzenie wystąpieniem Hryhorija Surkisa.
Prezydent Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej w zbyt długim przemówieniu zaapelował do Zdzisława Kręciny o wycofanie się z walki („jego zwycięstwo będzie tragedią dla Polski i Ukrainy”) i udzielił poparcia Zbigniewowi Bońkowi.
– Zrezygnowałem m.in. z powodu jakiejś dziwnej gry bez mojego udziału, a z udziałem np. Hryhorija Surkisa – przyznał potem Jagodziński.
Jak się okazało, Bońkowi Ukrainiec też zaszkodził, bo sala przyjęła takie namaszczenie „Zibiego” z dużym niesmakiem. – Jak on śmie tak się zachowywać w roli gościa? Nikt z PZPN nie odważyłby się ingerować w wybory na Ukrainie – komentowano w kuluarach, a poparcie dla Bońka nazwano „dotykiem śmierci”.
Drugim punktem zapalnym podczas zjazdu była sprawa mandatu dla Sylwestra Cacka. Dzień przez wyborami właściciel Widzewa otrzymał miejsce od Cracovii. Działacze PZPN uznali jednak, że już za późno na takie wymiany i przeważającą większością głosów pozbawili Cacka mandatu.
O tym, jak ważna była to decyzja, przekonaliśmy się podczas głosowania. Łącznie wzięło w nim udział 113 delegatów, więc bezwzględna większość wymagana do zwycięstwa w pierwszej turze wynosiła 57 głosów. I właśnie... tyle zdobył Lato. Kręcinę poparło 36 delegatów, a Bońka zaledwie 19.
Gdyby w głosowaniu wziął udział Cacek, mielibyśmy drugą turę. – To prawda, bo nie zagłosowałbym na Latę – powiedział „ŻW“ właściciel Widzewa.
Po wyborach nie brakowało rozgoryczonych. – Nie chcę zostać zastępcą Laty. Zresztą nie interesuje mnie żadna funkcja w tym związku – stwierdził Boniek. – Wcale nie uważam, że poniosłem klęskę. Przeciwnie. Dziwię się, że Grzesiek, który prowadził kampanię już od roku, zdobył niecałe 30 głosów więcej ode mnie – dodał.
– Czy pozostanę sekretarzem generalnym (taką propozycję złożył nowy szef PZPN – przyp. red.)? Nie wiem, na razie muszę odpocząć – przyznał Kręcina, ale już wiadomo, że zostanie w związku. Tak jak wielu innych działaczy, którzy wybór Laty przyjęli z ogromną, nieskrywaną ulgą.
Lato prezesem: minuta po minucie12.10 – wystąpienie Michała Listkiewicza
12.35 – wystąpienie Hryhorija Surkisa, które zostaje przyjęte przez delegatów z wyraźną dezaprobatą
13.15 – głosowanie nad odebraniem mandatu Sylwestrowi Cackowi
13.35 – zaproponowanie Listkiewiczowi miana honorowego prezesa PZPN (ustępujący szef odmawia i prosi, aby poczekać z tym do przyszłego roku)
14.10 – początek wystąpień kandydatów (pierwszym jest Tomasz Jagodziński, który rezygnuje z walki)
15.35 – początek tajnego głosowania (każdy z delegatów podchodzi po kartę do głosowania i idzie do specjalnej kabiny)
17.15 – początek ogłaszania wyników
17.20 – Grzegorz Lato unosi ręce w geście triumfu
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.