Prywatny Pałac Błękitny
Pałac przy ul. Senatorskiej (obecnie siedziba ZTM) stanie się własnością spółki założonej przez kontrowersyjnego biznesmena, jednego z najbogatszych Polaków – Huberta Gierowskiego.
Jak nieoficjalnie dowiaduje się „ŻW” – podpisanie dokumentu ma nastąpić w ciągu kilku dni. Tyle że biznesmen nie jest już właścicielem budynku. Swoje udziały wniósł do spółki Pałac Błękitny i je sprzedał.
Decyzję reprywatyzacyjną jeszcze w 2000 r. wręczał Józefowi Hubertowi Gierowskiemu prezydent Warszawy Paweł Piskorski. Od tamtego czasu trwały spory sądowe, które uniemożliwiały podpisanie aktu notarialnego o użytkowaniu gruntu przy ul. Senatorskiej.
Nie ma rady, oddać trzeba
– Projekt aktu notarialnego gotowy jest od dwóch lat. Nie wiem, dlaczego miasto tak długo zwlekało. Ale teraz wreszcie mam promesę na jego podpisanie. Choć termin jeszcze nie jest umówiony – zastrzega mecenas Zygmunt Barański, reprezentujący spółkę i interesy Gierowskiego w Polsce. Dyrektor miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko przyznaje, że procedura trwała latami, bo urzędnicy próbowali podważyć decyzję poprzedników z 2000 r.
– Próbowaliśmy tę decyzję wzruszyć, bo sprawa była skomplikowana. Brakowało np. rozliczeń finansowych między miastem a spółką – wyjaśnia dyrektor Bajko. – Ostatecznie i w sądzie, i w Samorządowym Kolegium Odwoławczym przegraliśmy. Grunt musimy wydać.
Oficjalny zwrot nieruchomości nie kończy jednak sporu miasta i spółki o Pałac Błękitny. Obie strony mają do siebie roszczenia finansowe – po kilkadziesiąt milionów złotych. Miasto domaga się odszkodowania za nakłady poniesione na budynek, a spółka chce od ratusza pieniędzy za bezumowne zajmowanie pałacu przez kilkadziesiąt lat. Na razie nie ma ugody.
Odtworzymy Bibliotekę Zamoyskich. Pałac stanie się mekką młodych elit artystycznych - wypowiedź z 2000 r.
Do zwrotu nieruchomości doszło w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Hubert Gierowski – biznesmen, gracz giełdowy, nazywany kilka lat temu „królem wędlin“ (z powodu skupowania akcji Animeksu) – odkupił roszczenia do Pałacu Błękitnego od starającego się przez lata bezskutecznie o zwrot budynku hrabiego Jana Zamoyskiego. Leciwy arystokrata walczył z urzędem o odzyskanie nieruchomości od 1996 r. W roku 1999 zgodził się odstąpić roszczenia. A już kilka miesięcy później Gierowski miał decyzję o zwrocie, podpisaną przez prezydenta Piskorskiego i zgodę na 99-letnie użytkowanie gruntu, na którym stoi pałac. Ordynat zmarł dwa lata później.
Wizjoner Gierowski
Nowy właściciel pałacu snuł wtedy wizje odtworzenia w pałacu Biblioteki Zamoyskich. Chciał zostać mecenasem sztuki. W pałacu widział centrum wspierania młodych artystów, kameralny hotelik, galerie...
Dziś okazuje się, że z jego wizji pozostanie niewiele. Jego samego już w spółce nie ma. Kilka lat temu sprzedał swoje udziały. Spółka Pałac Błękitny stała się częścią firmy Theta Investments (wg KRS prezesem prokurentem obu z nich jest mecenas Barański). Właściciel zamierza odrestaurować budynek, odtworzyć elewację, ale już o domu dla artystów i Bibliotece Zamoyskich nie wspomina.
– Pozostaną, jak dotąd, biura. Będzie też podziemny parking – mówi mec. Barański.
Urzędujący tam dziś Zarząd Transportu Miejskiego może zajmować budynek do kwietnia przyszłego roku.
Pałac Błękitny pochodzi z XVII w. Nazwę zawdzięcza błękitnemu dachowi, który pokrywał rezydencję w XVIII w., kiedy przeszedł w ręce Czartoryskich. Od 1811 r. należał do rodziny Zamoyskich. Podczas II wojny światowej został zniszczony. Zginęła wówczas część zbiorów Biblioteki Ordynacji Zamoyskich.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.