Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Podtopienia i brak lekcji

nat, Agnieszka Grotek, Paulina Głaczkowska, Piotr Szymaniak 24-05-2010, ostatnia aktualizacja 25-05-2010 11:56

Lokalne podtopienia w Wawrze. Zamknięty pałac w Wilanowie, szkoły, przedszkola i żłobki. Wyłączony z ruchu Wał Miedzeszyński, zmienione trasy autobusów i utrzymana gotowość do ewakuacji.

Na ulicy Kaszmirowej leżącej niedaleko Wału Miedzeszyńskiego woda podeszła na kilka metrów pod osiedle domów. Od nocy z niedzieli na poniedziałek strażacy usypywali tam wał z worków z piaskiem.

– Mieszkam tu od dziecka, ale takiej sytuacji jeszcze nie było – mówi Izabela Czapska, jedna z mieszkanek osiedla. – Na wszelki wypadek wyniosłam niektóre meble na piętro.

Strażacy non stop wypompowują wodę spod domów. – Na szczęście podtopienie nie było spowodowane rozmięknięciem wałów. Woda pochodzi z niewielkiej sadzawki – uspokaja Piotr Tabencki ze straży pożarnej. – Wstępnie można powiedzieć, że największe zagrożenie minęło.

Droga wciąż zamknięta

Mimo tego od wczoraj wilanowskie muzeum (zarówno pałac, jak i ogrody) są zamknięte dla zwiedzających. Część zbiorów przenoszona jest w bezpieczne miejsca.

Poziom Wisły wciąż utrzymuje się powyżej stanu alarmowego (650 cm) i wczoraj wieczorem wynosił 737 cm. Zarząd Transportu Miejskiego zabezpieczył 200 autobusów, które w razie czego mogą być użyte do ewakuacji ludzi.

Ciągle wyłączony z ruchu będzie Wał Miedzeszyński. Autobusy linii 119, 146, 147, 168, 213, 411 i N75 jeżdżą objazdami.

– Dla osób dojeżdżających od strony Otwocka najlepszym wyjściem będzie przesiadka do pociągów Kolei Mazowieckich, w których obowiązuje karta miejska – mówi Andrzej Skwarek z Zarządu Transportu Miejskiego. KM nie planują uruchomienia dodatkowych składów.

– W razie potrzeby być może wydłużymy je, jednak mamy ograniczone możliwości taborowe i wydłużenie jednego pociągu odbędzie się kosztem skrócenia innego – mówi Donata Nowakowska, rzecznik KM.

Większe zagrożenie Wisła stanowi na północ od stolicy. Setki strażaków i żołnierzy pomaga mieszkańcom Nowego Dworu w umacnianiu wałów.

Szkoły bez dzieci

Zagrożenie powodziowe sparaliżowało pracę szkół. Wczoraj w stolicy lekcje nie odbywały się w ponad 220 placówkach w ośmiu dzielnicach. 

– Żeby syn nie został bez opieki, musiałem wziąć wolne w pracy – przyznaje Michał Król, mieszkaniec Pragi-Północ, tata dziewięcioletniego Wojtka.

O tym, że lekcji nie będzie, nauczyciele informowali rodziców od soboty. – Wykonaliśmy ponad 130 telefonów. W przedszkolu mamy tylko jeden aparat, cześć moich pracowników dzwoniła z własnych komórek – mówi Elżbieta Jóźwik, dyrektor przedszkola nr 54 przy ul. Bracławskiej na Pradze-Południe. 

Dodaje, że rodzice podeszli ze zrozumieniem do sytuacji.  Podobnie było w przedszkolu nr 348 w Wawrze. – Rodzice postanowili zostać z dziećmi w domu lub odwieźć do rodziny – mówi Beata Rogowska, dyrektorka przedszkola.

Maluchy mogły też skorzystać z opieki wyżej położonego przedszkola nr 84 w Międzylesiu. – Jak na razie przyszedł jeden pięciolatek, ale chętnie przyjmiemy więcej dzieci – deklaruje Barbara Puścian, dyrektorka placówki. Dzisiaj lekcje na terenach zagrożonych zalaniem nadal nie będą się odbywać (alarm odwołano jedynie na Bielanach). – Ale my pracujemy normalnie. Świetlica będzie czynna od godz. 7 rano, gdyby jednak jakieś dziecko przyszło – mówi Zofia Filip, dyrektorka podstawówki nr 279 na Pradze-Południe.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane