Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Turyści: nudno tu

Anna Wittenberg, Agata Sabała 16-03-2008, ostatnia aktualizacja 17-03-2008 14:01

Restauracje zamykane o godz. 22, nietolerancyjni bramkarze w nocnych klubach, brak dobrych informatorów i za mało ciekawych galerii oraz muzeów – tak zagraniczni turyści postrzegają Warszawę.

Francuskie turystki bawią się w jednym z nocnych klubów
autor: Nowak Piotr
źródło: Fotorzepa
Francuskie turystki bawią się w jednym z nocnych klubów

To niesamowite miasto – nie ma wątpliwości Niemiec Johann Hildebrandt, którego spotkaliśmy na Starym Mieście. – Moim zdaniem, jest jedyną stolicą, która o 22 idzie spać!

Johann przyjechał do Warszawy na kilka dni. Miał zamiar obejrzeć kilka zabytków i spróbować naszej kuchni.– Kiedy tylko w hotelu odpocząłem po podróży, poszedłem na Starówkę. Myślałem, że uda mi się obejrzeć kamienice i przy okazji zjeść gdzieś kolację. Ale kiedy usiadłem przy stoliku, usłyszałem od kelnera, że właśnie zamykają kuchnię! To był dla mnie szok, zwłaszcza że było jeszcze dużo gości. Sytuacja powtórzyła się jeszcze w kilku innych knajpkach. Z polskich specjałów udało mi się więc... zjeść kebab – śmieje się Niemiec.

Inny turysta, Francuz Jean-Francois Mirbeau, narzeka z kolei na brak dobrych galerii. – Znalazłem tylko dwa miejsca, gdzie można obejrzeć polską sztukę nowoczesną – przyznaje. – Może jest ich więcej, ale zupełnie nie ma o nich informacji. Z przewodnika, który dostałem na lotnisku, mogę tylko dowiedzieć się o tym, kim był Szopen i gdzie jest jego pomnik. Ale to mogę przeczytać w Internecie – denerwuje się.

Zagraniczni turyści, którzy w sobotnią noc bawili się w warszawskich klubach, też mają do stolicy wiele zastrzeżeń.- Warszawa nie jest interesująca, dlatego nie polecę jej swoim znajomym. Zdecydowanie lepiej można bawić się w Trójmieście czy Krakowie – mówi Steve Jones, Anglik mieszkający od sześciu lat w Gdańsku.

– Byłem zniesmaczony, gdy nie wpuszczono mnie do klubu z powodu nieodpowiedniego ubrania. To nie zdarzyło mi się w żadnym innym polskim ani zagranicznym mieście.

Aleksandrina Momchilova z Bułgarii przyjechała do Warszawy pierwszy raz.– Pierwsze wrażenie? Warszawa jest bardzo zielona, mnóstwo tu drzew – mówi. – Polacy są przemili, a warszawiacy potrafią się świetnie bawić. Turystka jest pod wrażeniem nocnego życia klubów w stolicy. – Szkoda tylko, że lokale są porozrzucane po całym mieście i nie ma żadnych kierunkowskazów, które informowałyby o tym, gdzie znajdują się kluby. Polecę Warszawę wszystkim swoim znajomym.

Skomentuj ten artykuł

Magdalena Kordas Nocna przewodniczka

Ratusz nie potrafi wypromować miasta

Co zagranicznym turystom najbardziej podoba się w Warszawie?

Magdalena kordas: My pokazujemy im życie nocne stolicy: kluby, restauracje. Podoba im się standard, jakość lokali i obsługi. To nieprawda, że pobawić można się tylko w Paryżu czy Londynie. Mamy dobrych DJ-ów, których turyści chwalą. Podoba im się też Stara Praga. Dziwią się, że nie jest reklamowana. Zauważają, że Warszawa nocą jest kolorowa, dobrze oświetlona.

Jakie grzechy popełnia miejskie Biuro Promocji?

Sam urząd nie jest w stanie wypromować miasta. Powinien wspierać osoby takie jak my, które wiedzą, jak to robić, ale brakuje im pieniędzy. „Zakochaj się w Warszawie” to przecież puste hasło. Urzędnicy powinni wyjść do turystów i zapytać ich, czego im brakuje, a nie zza biurka decydować o tym, że zwiedzającym najbardziej potrzebny jest np. podświetlany most. —rozmawiała Agata Sabała

Życie Warszawy

Najczęściej czytane