Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Aż taka nudna?!

ak, Izabela Kraj 12-03-2008, ostatnia aktualizacja 13-03-2008 21:46

Najpierw Bruksela, potem Warszawa. Te miasta turyści uznali za najnudniejsze w Europie! Tylko w tej kategorii rankingu portalu TripAdvisor znaleźliśmy się w czołówce. Jest aż tak źle?

autor: Gardziński Robert
źródło: Fotorzepa
autor: Dudek Jerzy
źródło: Fotorzepa

Londyn jest najbrudniejszym i najdroższym miastem Europy. Ale tu też najbujniej kwitnie nocne życie. W Paryżu można zrobić najlepsze zakupy i dobrze zjeść. W Dublinie są najbardziej przyjazne lokale. Praga okazała się najlepszym miastem dla oszczędnych obieżyświatów.

A Paryż i Wenecja – celem romantycznej podróży. Warszawie, niestety, przypadło miejsce lidera w mało chlubnej kate-gorii. Użytkownicy portalu TripAdvisor uznali ją za drugie – po Brukseli – najnudniejsze miasto w Europie. Na równi z Oslo, Zurychem i Zagrzebiem. Czy tę tezę da się obalić?

– Warszawa jest jak Madryt. To, co w niej najfajniejsze, nie od razu widać. Żeby okazała się miastem naprawę ciekawym, trzeba wgłębić się w zakamarki jej duszy – ocenia dziennikarz i tłumacz Filip Łobodziński. – Poznać to podskórne piękno starych filtrów, Pragi czy fortów. Kto ma czas tu pobyć, tego Warszawa zafascynuje. Dla trzydniowego turysty będzie nijaka i nudna. Ale beznadziejnie chyba nie jest – ocenia Filip Łobodziński.

Bywalec klubów Olivier Janiak polemizowałby z wynikiem rankingu. – Nudna? Nieprawda! W Warszawie dzieją się fantastyczne rzeczy, porównywalne z innymi stolicami Europy. Jest mnóstwo dobrych restauracji, fajne kluby i ciekawe miejsca jak Fabryka Trzciny. A „Upiora w operze“ w Romie może nam zazdrościć nawet Londyn, wyprzedziliśmy przecież Nowy Jork – wylicza.

Ale przyznaje, że wielu tych miejsc nie ma w przewodnikach. I skoro turyści nie zauważają atrakcji, to wniosek może być jeden – szwankuje promocja. – Warszawie przydałby się lepszy PR – przyznaje wielu naszych rozmówców. Urzędnicy odpierają zarzut o nudę miasta. – Gdyby tak było, np. MTV nie chciałoby organizować gali właśnie u nas, a lifestylowy magazyn „Wallpaper“ nie wydałby przewodnika po Warszawie – uważa rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.

Skomentuj artykuł

Życie Warszawy

Najczęściej czytane